Krakowskie
karty do gry XVI wieku
Polskie dawne karty do gry należą do rzadkości. Z
natury swojej były przedmiotem, o którego zachowanie mało się
troskano, ponieważ można je było w razie potrzeby nabyć.
Nieliczne okazy kart do gry znajdują się w naszych muzeach. Są to
głównie karty z XVIII-go i następnego stulecia. Z poprzednich
wieków znamy tych zabytków nie wiele. Z wieku XVI-go t. j. końca
stulecia, jeżeli nie później, pochodzą karty do gry odkryte w
oprawie książki przez M. Ujazdowskiego, opisane przez niego w
„Monitorze warszawskim" z r. 1827 nr 18, a powtórzone w
rysunkach przez Gołębiowskiego: Gry i zabawy, Warszawa 1831. Inne
karty do gry, niewątpliwie z XVI-go wieku pochodzące, udało się
nam odkryć z tego samego sposobu ich „przechowania", to jest
z oprawy rękopisu, do której introligator użył ich zamiast
tektury a raczej do zgrubienia jej. Taki sposób przechowania świadczyłby,
że karty do gry były w Polsce wówczas w znacznej ilości
wyrabiane, albo o tem, że mało ich używano, skoro szły na
„makulaturę" w ówczesnym sposobie jej użycia. Odnalezione
przez nas karty przynoszą oprócz nowego typu tego rodzaju zabytku
jeszcze świadectwo o ilości kart wchodzących w grę i najważniejsze,
że są produktem polskim, krakowskim. Ten ostatni szczegół daje
się stwierdzić przy jednym typie kart, które odszukaliśmy. Drugi
piękniejszy pod względem kompozycji i wykonania, niezbicie takiego
pochodzenia nie wykazuje, chociaż najprawdopodobniej za wyrób
krakowskich kartowników przyjąć go należy. Odnalezione przez nas
karty do gry odklejone są z oprawy rękopisu, znajdującego się w
Archiwum aktów dawnych m. Krakowa nr. 3498. „Fvndacia albo załozenie
bracztwa Pannj Marii na uliczi szwięthego Szczepana. WCracovie r.
Bożego 1588 dnia V. Octobra". Jest to rękopis (kopiaryusz),
obejmujący akta od r. 1588— 1768, założony w końcu XVI-go
wieku, uzupełniany w następnych stuleciach. Oprawa jego pochodzi z
końca wieku XV l-go . Okładka przednia i tylna obciągnięta jest
pergaminem, farbowanym na kolor szary. Na obu okładkach wyciski: w
kątach ramki „sznurkowej" ornament roślinno-linearny t. zw.
wschodni, w środku okładki przedniej wyciśnięty monogram IHS z
Chrystusem ukrzyżowanym nad monogramem a kielichem poniżej liter,
w owalu, w którym obok wieńca ornamentalnego jest napis: NON NOBIS
DOMINE NON NOBIS SDE (mylnie zamiast SED) NOMINE (mylnie zamiast
NOMINI) TVO DA GLORIAM. Okładka tylna ma ten sam ornament, co
przednia, na środku jednak wyciśnięty jest profil głowy
Chrystusa w promieniach, około niej w wieńcu owalnym napis: IESVS
CHRISTVS FILIVS DEI VNI: (genitus) SALVATOR MVNDI REX REGVM ET
DOMINVS DOMINANTI: (um).
Oprawa rękopisu jest niewątpliwie wykonaną w Krakowie
przez tutejszego introligatora. Użył on do niej „tektury",
którą sklejał z pojedynczych arkuszy papieru szarego czystego.
Dla zgrubienia jeszcze tej „tektury" użył gotowych kart do
gry i arkuszy, na których odbite są karty jeszcze niepocięte.
Gotowe karty do gry przyklejał klajstrem na zrobioną przez siebie
tekturę. Jedne z tych kart były w całości przyklejone, drugie
obcięte na pół wielkości, inne w 1/4 części, stosownie do
tego, jak potrzebował do pokrycia całej płaszczyzny oprawy. Tak
wzmocnioną „tekturę" okleił jeszcze w arkusz niepociętych
kart, które miał pod ręką a dopiero na to nalepił białą
papierową wyklejkę. Do sklejania nie żałował klajstru
introligatorskiego (żytniego), jak to było w zwyczaju ówczesnych
introligatorów. To też odklejenie jakiegoś zabytku drukarskiego z
opraw z w. XVI czy XVII, mających tego rodzaju tektury, jest pracą
mozolną, wymagająca cierpliwości i uwagi, ażeby zabytku nie
uszkodzić przy zdejmowaniu warstw klajstru.
Kart do gry pojedynczych zachowało się w naszym rękopisie
27. Nie ma między niemi żadnej w dwóch egzemplarzach, stąd
wniosek, że introligator użył tylko jednej talji kart. Są karty
całe, jak wspomnieliśmy, i odcięte części kart. Części kart
należą każda do innej karty. Najwidoczniej więc introligator
obcinał kartę w miarę potrzeby do zapełnienia płaszczyzny
oprawy, resztę zaś obciętej karty odrzucał. Drugiej bowiem części
z każdej obciętej karty, oprócz jednego wypadku, nie było w
oprawie rękopisu. Karty całe, które się dochowały, mają każda
wysokości 95 mm. a szerokości 72 mm., rogi kart są obcięte. Każda
karta jest sklejana z 2 kawałków papieru czerpanego, ażeby była
grubszą i twardszą; na jednej stronie jest rysunek maści karty,
strona odwrotna jest czystą. Rysunek karty jest konturowy, tak znaków
maści, jak figur osobowych, zwierzęcych i ornamentów, odbity z
drzeworytu czarną farbą a następnie ręcznie założony kolorem.
Użyto tylko dwóch barw: czerwonej i zielonej. Barwa czerwona ma
dzisiaj ton brunatny, na niektórych tylko miejscach widać odcień
jaśniejszy wiśniowy. Pierwotnie był ten kolor niewątpliwie
czerwonym, pod wpływem jednak warstwy klajstru introligatorskiego
stracił na sile, będąc przez 300 lat przeszło klajstrem żytnim
przykryty, który wżarł się w farbę i papier, wytwarzając ton
brudnoczerwony. Barwa zielona straciła również na sile, jest
bledszą i niekiedy brudną pod wpływem klajstru. Kolorystyczny
efekt kart wywołany jest barwą czerwoną, zieloną, konturami
czarnymi i plamami białemi, niezakolorowanemi na białym (żółtawym)
papierze kart. Ł. Gołębiowski, który zdaje się pierwszy pisał
(pobieżnie) o kartach polskich a za nim inni, podają, że dawne
karty polskie do gry miały po 9 kart w każdym kolorze: bunkowym
czyli dzwonkowym, czerwiennym, winnym i żołędnym, czyli, że
talja kart liczyła sztuk 36.
Karty, o których teraz mówimy, przekraczają liczbę 36 i
zdaje się dochodziły do liczby 44 czyli po 11 w każdym kolorze.
Nie posiadamy ani praktycznej znajomości gry w karty, ani też
teoretycznych wiadomości historji kart i karciarstwa, dlatego nasze
w tym kierunku wnioski mogą być niezupełne. Opieramy te wnioski
jednak na materyale, który udało się nam odszukać. Zwracamy uwagę
więcej na stronę zabytkową tych kart aniżeli ich cel. W liczbie
kart do gry były dwie figuralne, każda ze znakiem maści: wyźnik
i niźnik. W pojęciu hierarchicznem względem siebie wyźnik był
kartą starszą od niźnika. Niźnik miał walor późniejszego
waleta czyli po polsku chłopca, zatem wyźnik, starsza od niźnika
karta, miałby walor późniejszej damy. Nie znaleźliśmy określenia
jaka cecha odróżnia wyźnika od niźnika. Na obu są postacie męskie,
tylko znak maści karty umieszczony jest na jednych około głowy,
na drugich przy stopach. Sądzimy, że karty ze znakiem około głowy
są wyźnikami (w kartach niemieckich zastępujące królów), a
karty ze znakiem przy stopach postaci niźnikami. W naszych kartach
zachowały się w maści bunkowej czyli dzwonkowej
1) wyźnik przedstawiający prawie na wprost stojącego
halabardnika, trzymającego w lewej ręce pionowo prawie ustawioną
halabardę. Ubrany on jest w strój z bufiastymi rękawami i do
kolan sięgającemi nogawicami kończącemi się po bokach kwastami,
nogi w pończochach obcisłych, na głowie kapelusz z krysą i piórem.
Strój halabardnika jest zakolorowany, mianowicie kaftan, rękawy
jego, lewa nogawica i opończa na prawej nodze (od kolana do stopy)
kolorem „czerwonym", obecnie brunatnym, tak samo jedno pióro
kapelusza i włosy głowy; kolorem zielonym założona jest krysa
kapelusza, prawa nogawica, kwast przy prawej nodze i cień na ziemi.
Twarz jego, szyja, dłonie, halabarda i opończa lewej nogi, tudzież
reszta okonturowanej płaszczyzny, na której stoi, pozostały białe.
Znak maści tej karty t. j. „dzwonek" (kuglarski)
zakolorowany jest również czerwoną barwą.
2) Z karty niźnika dochowała się tylko prawie połowa karty
prawego (heraldycznie) jej boku. Widać tylko „dzwonek" przy
części stopy i prawy rękaw zapewne także halabardnika,
zakolorowane czerwono, miejsce tylko pod stopą jest zielone.
3) Dwójka czyli tuz, przedstawia dwa czerwone, jeden pod
drugim umieszczone „dzwonki", pod nimi na owalnej płaszczyźnie
siedzący profilem w lewo jednorożec z rogiem wysokim, skręconym,
wystającym ukośnie w górę. Postać jednorożca jest czerwona, róg
i płaszczyzna białe z czarnymi konturami.
4) Czwórka. Pod dwiema parami „dzwonków" czerwonych biegnie
w prawo lis, który trzyma w pysku gęś za szyję. Lis jest
czerwono barwiony, gęś i krąg pola, po którem biegnie, pozostały
białe.
5) Piątka. Dzwonki czerwone, ułożone są w ten sposób, że
nad dwiema parami dzwonków, ustawionych pionowo, jest dzwonek piąty,
pod nimi na ziemi dwóch chłopców: jeden siedzi, drugi klęczy,
mocujących się „na ręce". Włosy tych chłopców
zakolorowane czerwono; reszta w konturach biała. Górnej części
tej karty brakuje.
6) Siódemka w ułożeniu czerwonych dzwonek: w 2 pionowych rzędach
po 3 a nad nimi siódmy, tego „dzwonka" górnego brakuje.
7) Ósemka: w 2 rzędy pionowo po 4 dzwonki, z których
pozostała tylko dolna połowa z 4 dzwonkami, górnych brakuje.
8) Dziewiątka obejmująca trzy rzędy pionowe po trzy czerwone
dzwonki. Połowy górnego szeregu dzwonków brakuje z powodu obcięcia
karty. W całej maści dzwonkowej brakuje trzech kart t. j. trójki,
'szóstki i dziesiątki, które są w innych maściach. Wszystkich
więc kart „dzwonkowych" było jedynaście (11).
Najmniej zachowało się kart w kolorze czerwiennym, którego
znakiem jest „serce“ . Mamy z tej maści
1) Szóstkę, przedstawiającą w 2 szeregach pionowych po 3
czerwone serca, pod niemi jakieś przedstawienie figuralne, z którego
dochowały się kontury ziemi i mała głowa w profilu w prawo,
reszta jak i środek karty przez całą jej wysokość jest wyrwana
i odcięta.
2) Siódemka o układzie czerwonych „serc" jak „szóstka"
z siódmym czerwieniem u góry, wreszcie
3) Dziesiątka czyli krzyżówka, na której w 3 pionowych rzędach
wyrażone „serca" czerwone: środkiem cztery serca jedne pod
drugiem, w rzędzie prawym i lewym po trzy takież serca. Nad rzędem
środkowym „serc" dziesiątka rzymska czarno odbita. Od tej
liczby, w kształcie krzyża św. Andrzeja, „dziesiątka" zwała
się także krzyżówką.
W kolorze „winnym" zachowało się kart ośm, częścią
całych, częścią w ułomkach. Znakiem tego koloru jest sercowaty
liść winogradu o równej linji konturowej. Znak „winny" na
naszych kartach stylizował drzeworytnik w ten sposób, że liście
„winne" umieszczał w bok na szypułkach związanych na linją
pionową, którą kończył dołem w zakręty o zgrubiałym podłużnym,
półsercowatym ornamencie. Tego rodzaju zgrubiałe wąsy
umieszczone są pomiędzy jedną a drugą szypułką liścia. Dla
zakończenia lub wypełnienia ornamentu używał także
drzeworytnik: różnych łukowatych linij. Liście „winne" są
w konturach zabarwiane zieloną farbą, szypułki ich i ornament
czarny. W kartach o nieparzystej liczbie znaków „winnych"
umieszczony jest jeden liść u góry, reszta w szeregach pionowych.
Zachowały się:
1) lewa strona w 3 /4 niźnika z winnym liściem u jego stopy,
2) jeden liść z częścią ornamentu z dwójki,
3) trójka, oprócz dolnego ornamentu,
4) lewa strona czwórki w całej wysokości karty,
5) trzy czwarte szerokości całej wysokości piątki,
6) cała karta szóstki,
7) cała karta siódemki i wreszcie
8) ósemka bez dolnego zakończenia ornamentu. W kolorze
„winnym" brakuje więc kart: wyźnika, dziewiątki i dziesiątki.
W kolorze żołędnym pozostało kart 7. Stylizowane są one
w ten sposób, jak karty maści „winnej". Znak żołędny
kolorowany jest dwiema barwami: właściwy owoc żołędzi barwą
brunatną (czerwoną), miseczka zieloną. Z tej maści są karty:
1) niźnik: figura osoby bez głowy, która została odciętą,
ubrana w kaftan z bufiastymi rękawami, zakończony długimi zębami
spadającymi na uda. Postać męska, krocząca, zwrócona w profilu
w prawo (herald.), męska trzyma w prawej ręce gałęź, której
dolny koniec stylizowany jest w zakręty, na lewem ramieniu ma na
kiju jakiś tobołek(?). Kaftan i nogi zakolorowane są barwą
brunatną-czerwoną, zęby kaftana i kawałek płaszczyzny, po której
kroczy, barwą zieloną. Znak żołędny na dole zakolorowany jest
barwą brunatną i zieloną.
2) Karta jest trójka żołędna, która dochowała się w całości.
3) Karta: czwórka, brakuje w niej dolnego zakończenia,
4) szóstka, w całości,
5) siódemka (z wygryzionemi przez robaki miejscami),
6) dziewiątka, prawie cała i wreszcie 7) dziesiątka, u której
obcięta jest część górna i nieco lewa strona (herald.) boczna.
W kolorze żołędnym brakuje kart następujących: wyźnika, dwójki,
piątki, ósemki. Jest jeszcze fragment jednej karty figuralnej,
zapewne wyźnika. Zachowała się tylko na tym fragmencie karty lewa
noga i część bufiastego rękawa. Wyźnik i niźnik dochował się
w kolorze czerwiennym, zatem fragment ostatniej karty należy do
jednej z trzech innych barwy.
Nie wiemy, czy w talji naszych kart nie brakuje 4 królów.
Gdyby tak było, to cała talja liczyłaby kart 48. Z tych kart, które
się dochowały, obliczyć można talję tylko na 44 karty. Wchodzą
w nią każdej maści: wyźnik, niźnik, dwójka (czyli ówczesny
tuz), trójka, czwórka, piątka, szóstka, siódemka, ósemka,
dziewiątka czyli krzyżówka.
Nasze karty są niemieckie. Nie tyle może w znaczeniu niemieckiego
wyrobu, czy z Niemiec sprowadzone, ile raczej oparte na wzorach
niemieckich, wykonane w Polsce, względnie w Krakowie. Ze są na
niemieckich wzorach oparte wskazuje strój wyźników i niźników i
znaki każdej maści: dzwonek, wino, żołądź, używane w kartach
wyrobu niemieckiego na Zachodzie. Mogły być jednak i zdaje się
najprawdopodobniej, że były wykonane w,Polsce przez tutejszych
kartowników, przybyszów z Zachodu w pierwszej linji ze Śląska.
Karty nasze swoją kompozycją i motywem użytem do niej zbliżają
się bardzo do kart podanych przez ks. Gabryela Leopolitę: „Oratorivm
pałacv duchownego" drukowanego we Lwowie 1619 roku,
Kaznodzieja ten wymienia między „narzędziami szatańskiemi",
które człowieka mogą popchnąć na drogę grzechu, grę w karty.
Aby jeszcze przedstawić naocznie te „szatańskie narzędzia
grzechu", podaje w dziele swoim (str. 97 i nastp.) wizerunki
czterech tuzów kart, odbitych z drzeworytu i kolorowanych ręcznie
w druku. Drzeworyty tych kart mierzą każdy 92 mm. wysokości a 62
mm. szerokości. Wymiarami więc zbliżone są do naszych kart.
Barwy, użyte do ich kolorowania są: zielona, czerwona i żółta i
raz jeden fioletowa.
Tuz „winny" z „Oratorium pałacu duchownego",
mający dwa zielone liścia winogradu, jest również umieszczony na
łodyżkach bocznych, wychodzących z pionowych łodyg, które zakończone
są floresami i stylizowanymi kwiatami. W naszych karkach te szypułki
i łodygi są proste, pojedyncze, przez to bardzo wdzięczne. Karty
z „Oratotorjum" mają ten ornament więcej pełny i
bujniejszy. Tuz „dzwonkowy" o 2 dzwonkach barwy żółtej z
czerwonym pierścieniem ma pod znakami siedzącego w lewo (herald)
żółtego lwa, tuz „czerwienny": dwa „serca"
czerwone, jedno pod drugiem, pod niemi na wolnej płaszczyźnie koń
w biegu, w profilu w prawo, brunatny z pręgą fjoletową wzdłuż
grzbietu. Wreszcie tuz „żołędziowy", dwie żołędzie ukośnie
do siebie ustawione o miseczce zielonej a żołędzi żółtej, pod
niemi czerwona wstęga, w środku długości zwinięta. Pod wstęgą
lew siedzący na wprost, żółty. Na wstędze napis; BARTOS
KARTOWNIH. Tego imienia jest w początkach XVII w. kartownik
krakowski: Bartosz Flack. (Dr. Tomkowicz, Przyczynki do hist.
kultury Krakowa w XVII. w., Lwów 1912, str. 258). Nie można ściśle
określić czy karty podane w „Oratorium" pochodzily z wyrobu
krakowskiego Bartosza Flaka. Najprawdopodobniej można uznać je za
wyrób krakowski, skoro mamy inne dowody, że karty do gry wyrabiano
w Krakowie w drugiej połowie XVI-go i w pierwszej XVII-go wieku.
Dochowały się, jak wspomnieliśmy, oprócz powyższych
„gotowych" kart do gry w oprawie tegoż rękopisu jeszcze
karty w arkuszach, niepocięte i niekolorowane. Te są już
niezbicie wyrobem kartownika krakowskiego Marcina Skorupki i pochodzą
z r. 1595-go. Nazwisko tego kartownika i datę mamy odbite na
kartach. Arkuszy z kartami dochowało się cztery, właściwie
jednak to tych arkuszy jest dwa, ponieważ każdy z 2 arkuszy był
przyklejony w dwóch egzemplarzach. Arkusze są po bokach obcięte,
stosownie do wielkości okładki rękopisu. Introligator obciął je
nie jednako, można jednak z tych 2 egzemplarzy arkuszy odtworzyć i
uzupełnić
brakujące karty. Wielkość obciętego arkusza, nie licząc obciętego
papieru poza linią kart, wynoszącego 6 mm., wynosi 315 mm. szerokości
a 207 mm. wysokości. Na każdym arkuszu odbitych jest 18 kart, ułożonych
w 3 rzędy na wysokość, po 6 kart na szerokość w każdym rzędzie.
Każda karta ma wysokości 76 mm. a szerokości 64 mm., zatem
powierzchnia płyty kartowniczej, zapełniona rysunkiem, wynosi na
wysokość 384 mm., a na szerokość 228 mm. Oczywiście cała forma
kartownicza musiała być większą co najmniej o szerokość
wolnego brzegu arkusza (około 6 mm.), mierzyłaby więc w całości
424 mm. szerokości, a 288 wysokości. Forma była jednolitą płytą
drzewianą, podzieloną na 18 pól prostokątnych (76X64 mm) linjami
prostemi, które oznaczały wielkość karty i służyły za znak
przy cięciu arkusza na pojedyncze jednostki kart. Na każdem takiem
polu wyryte jest wyobrażenie odpowiedniej karty do gry. Nie była
więc każda karta rytowana na oddzielnym klocku drzewa i następnie
wiązana na jedną „formę" (kolumnę) drukarską, lecz płyta
kartownicza, jak wspomnieliśmy, była jednolitą, obejmującą na
jednym kawałku drzewa wyrytą, większą ilość kart w naszym
wypadku 18cie. Poznać to można z odbicia arkusza, na którem linje
proste dzielące karty są pełne, cienkie a nie rozdwojone jakby to
być musiało, gdyby pojedyncze klocki (czcionki) kart były w płytę
wiązane. Jedna nasza forma kartownicza przedstawia głównie karty
figuralne. Wymienimy je porządkiem według trzech rzędów, licząc
pierwszy rząd od góry, karty ujęte w ( ) są przez nas na
podstawie zachowanych 2 egzemplarzy uzupełnione.
I rząd: (9 czerwienna), pod którą inicjały: A F, niżnik
czerwienny, niżnik dzwonkowy, niźnik żołędny, niźnik winny, (8
czerwienna).
II rząd: (tuz czerwienny) z tarczą herbową, a na niej znak
mieszczański, król żołędny, król winny, król dzwonkowy, król
czerwienny, i (6-a czerwienna).
III. rząd: (10 czerwienna), wyźnik żołędny, wyźnik czerwienny,
wyźnik winny, wyźnik dzwonkowy, i (7 czerwienna).
Oba arkusze tej formy są od dołu obcięte wskutek czego postacie
wyźników w dolnym, trzecim rzędzie umieszczone mają obcięte
nogi prawie od kolan.
Druga forma kartownicza, obejmująca również 18 kart,
przedzielonych od siebie prostemi linjatni, zawiera:
I rząd: (7 dzwonkowa), (dziewiątka dzwonkowa), (tuz dzwonkowy). Z
karty tej zachowała się tylko dolna połowa, przedstawiająca na
renesansowej tarczy orła polskiego, zwróconego głową w prawo z
przepaską przez piersi. Ponad tarczą z orłem musiały, być
umieszczone dwa „,dzwonki", na oznaczenie tuza dzwonkowego,
który przypada na tę kartę, ponieważ tuzy trzech innych barw
zachowały się wyraźnie. Dalej w szeregu jest (10,a żołędna),
(10 dzwonkowa) i (8-a dzwonkowa).
II. rząd: (6-a żołędna), tuz żołędny, 8-a żołędna, 9-a żołędna,
7-a żołędna i (6 dzwonkowa).
III rząd stanowi: (7 winna), 8-a winna, tuz winny, X-a winna, 9-a
winna i (6-o winna). Razem jest kart 36 czyli cała talja, obejmująca
w każdym kolorze (maści) kart 9 t. j. tuza o podwójnym znaku, króla,
dziesiątkę, wyźnika, niźnika, dziewiątkę, ósemkę, siódemkę
i szóstkę.
Wszystkie figury osobowe są w kartach komponowane z ożywieniem,
w ruchu lub jakiejś pozycji, co nadaje kartom niemałego wdzięku.
Nie widzimy w tych figurach jakiego suchego, martwego szablonu. W
karty przedstawiającą królów wprowadzana jest rozmaitość, 3-ch
królów jest na koniach, czwarty: król żołędny siedzi na stołku
królewskim, zwrócony na wprost, obok głowy króla z jednej i
drugiej strony umieszczono znak żołędny. Podwójne umieszczenie
znaku wypłynęło tylko z względu harmonijnego wyglądu całej
karty. Drzeworytnik bowiem miał to artystyczne dążenie, ażeby każda
karta wypełnioną była i nie posiadała większych miejsc pustych.
Mimo to wyobrażenia kart nie są przeładowane. Królowie: winny,
dzwonkowy i czerwienny posadzeni są na konikach, idących krokiem w
stronę lewą. Każdy konik ma łeb inaczej ułożony. Twarz królów
każdego inna: król winny bez wąsów i brody, król czerwienny z
brodą i wąsami krótkiemi, dzwonkowy z wąsami i długą brodą. W
tej ostatniej karcie zwraca uwagę jeszcze jeden szczegół t. j. świnia,
umieszczona w tyle konia, jakoby skacząca za królem ponad zadem
konia. Czy ten emblemat w karcie króla dzwonkowego ma jakie
symboliczne znaczenie w charakterze karty, czy jest to tylko dodatek
humorystyczny artysty nie możemy powiedzieć. Królowie mają
korony na głowie, każdy inną, tak samo każde berło króla i strój
są odmienne.

Również postacie stojące 4-ch wyźników i 4-niźników
są w ułożeniu figur, w ruchach, w strojach i w emblematach, które
każdy ma, odmienne. Stroje wszystkich figur osobowych są strojami
z XVI-go wieku, pochodzenia zachodniego, polskich strojów nie można
wykazać. Może tylko wyrazy twarzy, szumiaste wąsy na nich i brody
charakter polski wskazują.


Karty z wyobrażeniami znaków maści t. j, żołędzi, liścia
winogradu o równych brzegach, „serca" czerwiennego i
„dzwonka" kuglarskiego, rytowane są w konturach. Liście
winne i żołdzie wiązane są szypułkami pojedynczemi i podwójnemi,
przechodzącemi w pojedyncze zakręty w dolnej części kart. Znaki
ułożone są w kartach symetrycznie na powierzchni karty, nie wypełniając
jej całkowicie, ani też nie pozostawiając dużo wolnego miejsca.
Dążenie do takiego wypełnienia powierzchni karty sprawiło, że
karty przedstawiające tuzy, t. j. tylko dwa znaki z każdej maści,
wypełnione są jeszcze innym rysunkiem. I tak, jak wspomnieliśmy,
tuz dzwonkowy ma dolną połowę karty wypełnioną tarczą z orłem
polskim, tuz żołędny leżącą bokiem sarnę pod gałązką, na
której są 2 żołędzie, tuz czerwienny ma tarczę z herbem,
wreszcie tuz winny ma w trzech wierszach imię, nazwisko i datę:
MARCIN [SKORVPKA] 1595.

Napis „Marcin Skorupka" oznacza imię i
nazwisko kartownika krakowskiego, data 1595, jest rokiem wykonania
tychże kart. W Krakowie byli kartownicy (chartarii, cartarii), już
w XVI-ym wieku, lecz jeszcze w r. 1532 nie stanowili osobnego cechu
swojego, niewątpliwie z powodu małej ilości kartowników, tylko
połączeni byli z cechem iglarzy. W tym bowiem roku rajcy krakowscy
postanawiają: „ inter seniores magistros contubernii acuficum et
cartariorum " między starszymi mistrzami cech u iglarzy i
kartowników, a więc w jednym cechu, ale kartownicy nie mają
sprzedawać wyrobów iglarzy i na wzajem. Własny, odrębny cech
mieli kartownicy krakowscy już w r. 1577, w którym to roku rajcy
miejscy zatwierdzają im statua cechowe, przedłożone przez mistrzów
cechu kartowników: Jana Bocka, Sebastjana Nieszporka, Grzegorza Żaka,
Benedykta Makułę i Andrzeja Przeorka. (Piekosiński, Prawa i przyw.
I, str. 770). W statucie tym jest mowa tylko ogólnikowo o produkcie
tego rzemiosła (artificium) t. j. o „chartas". To ogólnikowe
określenie dało sposobność do przypuszczenia, że „chartarii
krakowscy, to raczej wyrabiający papier papiernicy lub handlujący
papierem albo obrazkami, a może wyrabiający obicia papierowe (z
ornamentami) czy obrazki. „Wiadomości w publikacjach archiwalnych
o Krakowie, pisze Dr. St. Tomkowicz (Przyczynki do historji kultury
Krakowa, Lwów 1912, str. 259) nie podają wyjaśnień bliższych
czem zajmowali się w Krakowie „chartarii". Lecz istnienie
cechu okazuje, że mowa tam o papiernikach(!). Jeżeli bowiem byli w
Krakowie wyrabiacze kart (do gry), trudno przypuścić, iżby ich było
tylu, że aż osobny cech mogli stanowić".
Odkrycie nasze i karty de gry, które opisaliśmy, wskazują
wyraźnie, że kartownicy krakowscy rzeczywiście wyrabiali karty do
gry. Stąd też wyrażenie „formy kartownicze" trzeba rozumieć
rzeczywiście dosłownie i uważać za takie formy do druku kart,
jak to poprzednio przedstawialiśmy a usunąć przypuszczenie „czy
z czasem przez ten wyraz nie rozumiano form drzeworytniczych do obić
papierowych lub obrazków" (Dr. Tomkowicz, tamże, str. 260).
Mamy na to niezbity dowód w formie kartowniczej naszych kart z
podpisem Marcina Skorupki, który był mieszczaninem krakowskim, a z
zawodu kartownikiem. Do kartowników krakowskich zalicza go też Dr.
St. Tomkowicz (Przyczynki, str. 292), podając o nim kilka wiadomości,
zaczerpniętych z ksiąg miejskich krakowskich, które tu jeszcze
uzupełniamy. Marcin Skorupka był już w r. 1590 starszym cechu
kartowników krakowskich wraz z Grzegorzem Żakiem i godność tę
sprawował w następujących latach. W r 1594 dnia 6 maja wszedł w
posiadanie domu drewnianego Dobrochowskich przed bramą Mikołajską
w Krakowie. W aktach miejskich krakowskich występuje jeszcze w r.
1624-ym.
W r. 1609 dnia 6 maja szacuje Marcin Skorupka jako starszy cechu
kantowników przed urzędem wójtowskim krakowskim rzeczy Baltazara
Starostki kartownika krak. wespół z drugim taksatorem Janem
Starostką, także starszym cechu. Szacowane rzeczy Baltazara S.
zapisano w aktach w ten sposób: ,,Szacowaliśmy formy kartownicze
dwie nowe po fl. 5 a dziesięć jedna wedle drugiej po fl. 2 i z
osobna dwie: jedna za złoty, druga za pół złotego". Z
zapiski tej wynika, że szacowane „formy kartownicze„ były różne,
sądząc według podanej ich wartości. Nie możemy jednak wiedzieć
co wpływało na ich większe lub mniejsze oszacowanie, czy lepsze
ich zachowanie lub zniszczenie płyty wskutek zużycia czy też może
były niewykończonemi drzeworytami, czy wreszcie były drzeworytem
jakiegoś obrazka, albo karty pojedynczej, jak n. p. drzeworyty kart
osobnych, umieszczone we wspomnianem poprzednio dziele ks. Gabrjela
Leopolity: Ogród pałacu... z r. 1619. Hipotez w tym kierunku robić
nie warto, na wyjaśnienie trzeba poczekać, aż nauka polska zajmie
się wreszcie zbadaniem dawnego drzeworytnictwa i drzeworytów tak
licznie zdobiących druki nasze z XVI-go i XVII-go wieku. Odszukane
przez nas karty do gry produkcji krakowskiej dodają maleńkie wyjaśnienie
do tego prawie nietkniętego i niewykonanego naukowego opracownia z
dziedziny historji sztuki plastycznej. Należy jeszcze zwrócić
uwagę na resztę szczegółów, które podają nam karty Marcina
Skorupki. Z jego osobą uważamy za ściśle związane wyobrażenie
„herbu" na tuzie czerwiennym. Na tej karcie jest poniżej 2
„serc" czerwiennych tarcza herbowa renesansowa, na niej dwa
„serca" ustawione jedno pod drugiem w tem samem ułożeniu,
jak „serca" tuzowe. Oba serca przeszyte są mieczem: górne
od strony prawej ku lewej, dolne od lewej ku prawej, położenie
mieczów jest ukośne.
Ponieważ te dwa serca z mieczami umieszczone są na tarczy
herbowej, uważać je przeto trzeba za herb. Wiadomo także, że
mieszczanie i rękodzielnicy mieli swoje własne znaki
„herbowe", które umieszczali na swoich pieczęciach
sygnetowych, na wyrobach swojego rzemiosła, na tablicach
nagrobkowych lub innych przedmiotach. Kartownik krakowski Marcin
Skorupka przyjął za godło swojego herbu dwa "serca"
przeszyte mieczami i takie też godło umieścił na swoim produkcie
zawodowym t. j. na kartach do gry. Następnym szczegółem, na który
należy zwrócić uwagę, są inicjały A F umieszczone pod znakiem
karty dziewiątki czerwiennej. Oczywiście są to inicjały imienia
i nazwiska. Ponieważ imię i nazwisko kartownika, który te karty
wrabiał, Marcin Skorupka jest w całości wyrażone na tuzie
winnym, przeto inicjały A F odnosić się muszą do innej osoby.

Nie mamy zupełnej pewności lecz możemy z wszelkiem
prawdopodobieństwem powiedzieć, że inicjały te mogą być inicjałami
imienia i nazwiska drzeworytnika, który rytował naszą formę
kartowniczą. Z tego przypuszczenia wynikałoby, że mistrze
kartownicy trudniliby się odbijaniem z form kartowniczych,
przygotowaniem ostatecznem na pojedyncze, karty, ich sprzedażą, a
wykonaniem drzeworytu artyści drzeworytnicy. Nie można jednak
zaprzeczyć, żeby i sami kartownicy nie byli drzeworytnikami.
Wiadomości dotychczasowe o kartownikach polskich, tak na podstawie
znanych wiadomości archiwalnych jak statutu cechowego i zachowanych
zabytków kart do gry, nie podają jeszcze zupełnego wyjaśnienia.



Krakowskie karty do gry XVI wieku