Mieszczaninem
był ten, kogo reprezenatcya miasta przyjęła do swojego pocztu,
komu. jak to się nazywało, nadała "prawo miejskie" (ius
civile) i wpisała do ksiąg przyjęć. Wszyscy zamiejscowi, czy to
z okolic najbliższych Krakowa, czy z Polski, czy wreszcie z
zagranicy starając się o "prawo krakowskie" musieli
wykazać się "listem od urodzaju" (litterae genealogiae)
lub świadkami, że są urodzeni z prawego małżeństwa, religii
rzymsko – katolickiej. Za kmiecia ręczyli kmiecie z jego wsi, za
rzemieślników inni rzemieślnicy krakowscy. Później oczywiście,
kiedy powstały i rozszerzyły się "nowinki' religijne,
wyznanie religii katolickiej nie było warunkiem niezbędnym.
Za nadanie prawa
miejskiego składano opłatę i przysięgę (ius iurare) na
wizerunek Męki Pańskiej. Rota przysięgi, z małymi zmianami,
stosownie do rozwoju organizacyi miejskiej, była:
"Ja...
przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy św. jedynemu, iż
królowi Jmci polskiemu wiernym a Ich Miłościom Panom Radzcom
krakowskim, którzy teraz na tym urzędzie są i którzy potem będą,
posłusznym będę, tak jako na mnie wiernego i posłusznego
mieszczanina przynależy. Tajemnic Rzeczypospolitej miasta tego żadnemu
człowiekowi wyjawiać nie będę. A ktoby się sprzeciwiał Ich Miłościom
Panom Radzcom krakowskim i pospolitemu dobru miasta tego takiemu ja
nie będę pomagać, ani tego taić, ale wszystko czynić będę, co
należy ku pomnożeniu i pożytku miasta. A jeżeliby ktoś co mówił
niesprawiedliwego i przeciwko honorowi o Ich Miłościach Panach
Radzcach krakowskich, takiemu ja według możności mojej sprzeciwię
się i to Ich Miłościom doniosę; ani też z takimi spółków i
handlów nieć nie będę, któryby, tak jako ja, mieszczaninem
krakowskim przysięgłym nie był, przez coby cło Króla JMci giniąc
miało także i miastu Krakowowi. Tak mi Panie Boże dopomóż w Trójcy
świętej jedynej. Amen."
Taką
przysięgę składali również i ci, którzy, urodzenie w Krakowie
z rodziców mieszczan, chcieli zająć tu samoistne stanowisko,
przyszedłszy do lat odpowiednich. Utrata obywatelstwa następowała
w drodze karnej. Kto zaś wynosił się do innego miasta, zrzec się
musiał tego prawa.