"Wyświecenie" z miasta


Przestępca skazany na wygnanie z miasta oprowadzany był przez woźnych miejskich wokół Rynku. Chłostano go przy tym i „obwoływano”, czyli informowano głośno widzów, kimjest i co uczynił.
Potem przy świetle pochodni – stąd wygnanie zwane było „wyświeceniem” – wypędzany był za miasto.
Wygnanie mogło być wieczyste – „na sto lat i jeden dzień”, czasowe – „na rok i jeden dzień”, często połączone z warunkiem udania się np. na pielgrzymkę do Rzymu, lub na czas nieokreślony – „aż do łaski panów rajców”.
Karę wygnania stosowano w drodze łaski zamiast kary śmierci, która groziła za takie przestępstwa jak gwałt, rozbój, morderstwo, kradzież, fałszowanie pieniędzy, kacerstwo, czary i bigamia.

Tekst pochodzi z książki Joanny Ronikier - "Na Rynku w Krakowie"