"Kraków opasany podwójnym
murem, przy którym w około w niewielkich odstępach groźne wznosiły
się baszty ze strzelnicami, otoczony do tego wałem i fosą, w
czasach gdy sposoby dobywania miejsc przez sztukę umocnionych na
niskim jeszcze były stopniu, niełatwym był do zdobycia punktem;
tym bardziej, gdy bezpieczeństwa jego liczne uzbrojonych i w użyciu
broni ćwiczonych mieszczan strzegły zastępy.
Władysław Jagiełło przywilejem r. 1401 w języku łacińskim
danym, pozwolił rajcom dawne fossy odnowić, przekopać, powiększyć
i rozszerzyć, niemniej aby takowe wodą i jej przypływem według
potrzeby opatrzone były, zupełną wolność dał".
Z dalszej treści przywileju widać, że Kraków od strony
wschodniej dopiero w tym czasie lepsze umocnienie otrzymał.
Zbliżającego się do Krakowa uderzał z
oddali obok wież i kopuł kościołów strzelających w niebo, widok 46
baszt otaczających wieńcem miasto. Różnice stylu i barw, z daleka
prawie same mówiły, że "nie od razu Kraków zbudowano".
Baszt fortyfikacyjne połączone były murem, którego resztę widzimy
obok bramy Floryańskiej. Na wysokości piętra, miał mur od wnętrza
miasta drogę straży na drewnianych kroksztynach. W murach znajdowało
się 7 obronnych bram, mianowicie: od najdawniejszych czasów istniejące:
Floryańska, Mikołajska,
Nowa (za ulicą Sienną), Grodzka, Szewska i Sławkowska, później
przybyły dwie poboczne koło ulicy Kanoniczej pod zamkiem i za kościołem
św. Michała. W odległości około 15 kroków od zewnątrz, ciągnął
się drugi mur niższy, a trawniki pomiędzy nimi wydzierżawiano na
paszę. Przed bramami znajdowały się fortyfikacje podmurowywane, przed
Floryańską, Sławkowską i Nową bramą obronne rondle; przed Nową
rondel miał kształt czworograniastej wieży; przed Sławkowską w
formie serca, ziemny, na podmurowaniu ciosowym. Mur zewnętrzny sąsiadował
bezpośrednio z głęboką fosą, zapełnioną wodą Rudawy. Przystępu
do fosy bronił nieprzyjacielowi wysoki wał z palisadami. W ostatnich
wiekach sypano nadto przed miastem szańce ziemne daleko naprzód wysunięte.
W basztach dolne sklepione izby służyły za skład broni, a w epoce
upadku miasta za schronisko biedoty i włóczęgów: piętrowe izby były
przechodowemi dla straży chodzącej po murach, a górne strażnicami.
Baszty uwieńczone były tzw. hurdycjami t.j. rodzajem ganku, zamkniętego
ze strzelnicami, wspartego na kamiennych wspornikach, między którymi
widać otwory t.z. machikuły przeznaczone do lania smoły i rzucania
kamieni na oblegających nieprzyjaciół, którzy by zdołali dotrzeć aż
pod basztę".
Dopiero w końcu XVII w.
spotykamy u wylotu bramy Sławkowskiej rondel wybudowany po zwycięstwie
wiedeńskiem króla Jana Sobieskiego dla obrony Kleparza i Garbarów. Była
to budowla na podmurowaniu kamiennym, w górę murem ceglanym
podniesiona. Grabowski przytacza z protokołu obrad magistratu wyciąg
odnoszący się do tego rondla: Roku 1683 "Rondel murowany za bramą
Sławkowską, z napisami wyrażającymi zwycięstwo J. K. Mości nad
okrutnym nieprzyjacielem Turkiem, wyrytymi na tablicach marmurowych, w
mur wprawionych, według ułożenia szan. Jana Gaudentego Zacherli
znacznym kosztem, mocno i kunsztownie z fundamentów wystawiony został".
Tablica na wschodniej stronie umieszczona miała napis:
Immensas acies Turcarum,
Lechiadum vicit Quando Joannes Rex
Patriaequae Parens,
Hosteque prostrato dum liberat
Ille Viennam, Surrexit moles hanc nova Craci
in urbe A. D. 1683 die 12 7bris.
Napis na drugiej tablicy
brzmiał:
Gratia quod statuit Tua, rex invicte Joannes,
Urbs Regni sedes hoc Tibi debet opus.
Hic clypeus portae est: sed Tu fortissime Regum,
Esto diu Patriae cor clypeusque Tuae.
Rondel ten nie został wykończony.
Wprawdzie komendant miasta w r.1771, oberstleitnant rosyjski
d'Oebschelewicz, domagał się od magistratu, aby miasto mury na
rondlu podwyższało, ale magistrat zwraca się z prośbą do
kanclerza koronnego x. Młodziejowskiego i starosty krakowskiego
Wielopolskiego, aby od tej uciążliwej reperacji było uwolnione,
"gdyż niesposobność i niepodobieństwo w tak ciężkim
czasie i niedostatku miasta wykonać tę dyspozycję". W roku
1822 rondel ten rozebrano.

Rzut poziomy beluardu przy
Bramie Sławkowskiej.
(Archiwum Akt Dawnych Miasta Krakowa.)
Mur zewnętrzny aż do Nowej bramy
miał liczne szkarpy i niskie wieżyczki czworoboczne z płaskimi
dachami, wapnem wyprawione. W tyle kościoła św. Marcina
znajdowały się trzy baszty, które już w r. 1626 były
spustoszone. W inwentarzu z r. 1792 już nie mają nazwy baszt,
tylko zanotowano tamże, że "w tym murze są trzy małe
rondelle, dwa z nich są ze wszystkich stron porozpadane i do
rozwalenia skłonne".
Fortyfikacja nie była jednostajnie
w koło silną, mianowicie półkole północne miało podwójne mury z
basztami. Od beluardu przy bramie Sławkowskiej aż do bramy Szewskiej
ciągnął się rów; było to prawdopodobnie wyschnięte koryto Rudawy.
Rów ten od strony Garbarów otoczony był murem, tak że w tym miejscu
mamy aż trzy mury forteczne.
Późniejsze wcielenie
południowej części miasta, od ulicy św. Józefa, w obręb
pierwotnego śródmieścia, zaznaczało się brakiem baszt od tejże
ulicy, aż do ujścia Grodzkiej, zamkniętej bramą tegoż nazwiska,
broniona przez cech złotniczy, oraz brakiem tychże baszt po stronie
zachodniej od zamku ku dzisiejszemu ujściu ulicy św. Józefa
(Poselskiej). Tu był tylko mur pojedynczy, przed nim
ziemne nasypy i Rudawa. Części tej najsłabiej zabezpieczonej, bronił
jednak od wschodu bagnisty teren łąki św. Sebastiana, od zachodu ogień
działowy zamku a po części bliska Wisła.
Mur forteczny po wprowadzeniu
broni palnej w drugiej połowie XV w. został znacznie podwyższony i
cegłą nadmurowany (9 metrów). Mur ten wzmocniono od strony miasta,
aby na jego niższej kondygnacji oprzeć ganek drewniany dla straży,
tzw. wehrgang. Równocześnie wybito w nadmurowanej górnej ceglanej
warstwie muru otwory strzelnicze, gdy hurdycje zewnętrzne przeniesiono
na wewnątrz.
Po trzecim rozbiorze Polski w r. 1795 zajęli
Austriacy Kraków od 1796-1809. Wskutek tego los fortyfikacji miejskich
był już zdecydowany. Cesarz Franciszek II kazał je zburzyć w r. 1806
ze względów zdrowotnych. Fortyfikacje te przedstawiały wówczas już
tylko kupę gruzów. Toteż rząd Rzeczypospolitej Krakowskiej postanowił
je w roku 1810-1814 rozebrać i kamienie i rumowisko sprzedać w drodze
publicznej licytacji. Ocalała tylko brama Floriańska, Rondel i baszty
ciesielska, stolarska i pasamonników.