Wnętrza domów zamożnych mieszczan

Do takich na wyższą miarę wymagań urządzonych, choć jeszcze wcale nie pałacowych, należał w XVII w. dom na Rynku noszący dziś nr 15 i należący do rodziny Mendelsburgów. W XVI w. kamienicę tę posiadała rodzina Krugiel, i ztąd długo potem nazywano ją »Krugielowską« albo »Kruglem«. Później nazwa ta od następnych posiadaczy zmienia się na »Reslerowską«. Od r. zdaje się 1624 właścicielami byli dwaj zamożni kupcy krak. Juliusz (Dziuli) Altavanti i Wojciech Poznańczyk. Potem należała do patrycyusza krak. burmistrza, dostawcy królewskiego za Władysława IV i sekretarza król. za Jana Kazimierza, światłego i kulturalnego człowieka, Hieronima Pinozziego. Wenecka rodzina Pinozzich utrzymywała w stolicy Polski faktoryę, pośredniczącą w hurtownym zakupie aksamitów, brokatów i złotogłowów. Że za tych bogaczów kamienica była wytwornie urządzoną, jest bardzo prawdopodobnem. Ale już wcześniej zaliczała się do utrzymywanych starannie i nawet z pretensyą do ozdobności. W r. 1625 nowi od niedawna nabywcy kamienicy, przeprowadziwszy tam pewne naprawy i ulepszenia, zażądali stwierdzenia tych robót ze strony urzędu miejskiego. Wysłani w tym celu wiertelnicy złożyli ze znalezionego stanu sprawozdanie, z którego dowiadujemy się, że do sieni wchodziło się z rynku przez »wrota wszystkie blachą żelazną obite«, z zamkiem i kluczem, z kratą nad drzwiami. Sień nie była sklepiona, miała strop drewniany, którego tramy czyli belki były właśnie "odnowione farbami'. Sień była w środku przedniego traktu domu; obok niej mieściły się od frontu po obu stronach sklepy. Do tego, co po prawej stronie, wejście od rynku osłonione było »dachem nade drzwiami«, przy którym były łańcuchy. Drugie doń wejście było ze sieni. Jedne i drugie drzwi były żelazne, w oknach okiennice żelazne i »błony«. Na ścianach było »futrowanie z deszczek«, a wewnątrz mieściły się stoły, ławy, szafy nowe. Sklep po lewej stronie sieni, miał zdaje się wejście tylko ze sieni, odrzwia kamienne nowe, okiennicę żelazną, kratę drucianą i „błony« w oknie; podłogę z desek. Połączony był z drugim sklepem, mającym "okno na tył", więc na dziedziniec. Była jeszcze na dole, może od tyłu obok sieni, izba z powałą odnowioną z malowaniem wokoło nowem, z kratami w oknach, z szafkami pod jednem oknem, zamykanemi na klucz. I jeszcze jakaś mała "izdebka przy wrotach siennych tylnych, futrowana drzewem wszystka", także na dole kuchnia.

Na I piętrze była »sala«, z kratami żelaznemi w oknach i nowemi błonami. Ze sali jest okno do "komnaty" mające też drugie okno nade drzwiami do izby. Izba frontowa od strony kamienicy dziś nr 14, ma kilka okien, najmniej dwa, na rynek, ramy nowe w nich z wszystkiemi »potrzebami«. »Błony przeheblowane«. Górą izby jest "podsiebicie odnowione", zapewne z desek gładkich. Druga izba »z okny na tył«, ma w oknach błony, ramy, zawiasy i haczki nowe, a powałę malowaną; również malowanie »w około izby i między okny pod wierzchem, i w oknach*. Więc pod malowanym sufitem biegł malowany fryz. Goś podobnego, zabytek może współczesny dekoracyi wnętrza, możemy dziś jeszcze widzieć na I piętrze probostwa kościoła św. Anny. I znowu szczegół praktyczny, z którymeśmy się już gdzie indziej spotkali: «prywet, który jest z tej izby«; ma on okno na dziedziniec w oprawie kamiennej, świeżo »rozprzestrzenione «. Na II piętrze w kilku izbach zapisano piece, jeden "okrągły malowany wszystek". Były tam posadzki. W jednej »malowanie w koło pod tramami« — zatem znowu fryz pod stropem drewnianym; w innej » powała kwadratowa, malowana«, to jest wyrabiana w kasetony z polichromią. Za dziedzińcem brukowanym był »indergmach«, bez piętra. W nim mieściło się parę izb sklepionych, jedna z posadzką, i stajnia »sklepista«, z której komin wywiedziony był aż na dach, »aby smród wychodził z tej stajni tym kominem«. Była tam jeszcze z boku szyja piwniczna i piec chlebowy, i wychodek »z wszystkiemi potrzebami nowy« i schody na górę »z poręczem żelaznym*. Wreszcie kamienica posiadała »rury miedziane, od samego wierzchu dachu aż na sam dół na tył« tj. na dziedziniec, »któremi woda ścieka z dachu« i "których przedtem nie było"; dali je sprawić pp. Attavanti i Poznańczyk, jako nowonabywcy domu. I po raz trzeci zapisano jakieś »tranzity na ganku nowe«. »Na tele« czyli w dziedzińcu zanotowano »rynnę kamienną między sklepami nowo sprawioną pod temi rurami miedzianemi, którą woda schodzi«. Piwnica pod indergmachem była jedna wybrukowana, pod kuchnią, więc w budynku głównym od strony podwórca.