Krucyfiks z Moraw

 

W kościele św. Salwatora na Zwierzyńcu był krucyfiks z Moraw przyniesiony, odziany w bogate suknie z drogiemi kamieniami. Jakiś ubogi grajek, o poratowanie w biedzie błagając Pana Jezusa, grał na skrzypkach tak litośnie, że Zbawiciel dla polepszenia jego losu spuścił mu trzewik z jednej nogi. Grajka sprzedającego ten cenny podarek, posądzono o kradzież owego trzewiczka i wedle owoczesnych praw, skazano na śmierć. Prowadzony na miejsce kary uprosił sobie pozwolenie zagrania jeszcze raz ostatni przed tym samym krucyfiksem. Gdy go tam przywiedziono, a on grać na skrzypkach począł, Pan Jezus spuścił mu drugi trzewik. Wtedy już uwierzono grajkowi, Że przy zeznawaniu prawdę mówił i uwolniono go, przyczem wspomożono i dobrze mu się odtąd działo. 
Krucyfiks zaś ów uwieziono do Włoch, zostawiwszy w jego miejsce obraz, na którym jest wyobrażonym tenże grający skrzypek, jak mu Pan Jezus zrzucił trzewiczek.