1364. d, 12 maja, w Krakowie.

MIASTA  KRAKOWA DYPLOM PORĘCZAJĄCY SWOBODY UNIWERSYTETU.

W imię Pańskie amen. Przystoi ze wszech miar rzeczypospolitej, aby dla utrwalenia na wieki swojego zaszczytnego stanowiska, miała męże biegłe w prawie, ozdobą cnót przybrane, znajomością nauk świetne, do rady dojrzałe i znamienite. Zaiste dla chwalebnego stanu ogółu i dla szczególnego w owoce obfitego pożytku zdrowo postanowiono, aby to, co Jego Królewska Mość na pociechę poddanych przy pomocy Bożej uczynić zamyślił, słusznem ograniczeniem uwieczniono. Słusznie też ci poddani powinni to wszystko, o ile jest w ich mocy, wiernem o to staraniem i autentycznym dokumentem w swojem i w swoich potomków imieniu na wieki utwierdzić. Dlatego my rajcy, ławnicy i przysiężnicy miasta Krakowa, pobożny i najzbawienniejszy zamiar najjaśniejszego książęcia i pana naszego łaskawego, pana Kazimierza, z Bożej łaski przesławnego króla polskiego, pragniemy posłusznie i skutecznie wypełnić ku czci Jego. On bowiem, widząc królestwo swoje od krajów romańskich, a osobliwie od miejsc, w których kwitną szkoły powszechne, zbyt oddalone, niewiernym zaś, schizmatykom i poganom niestety zbyt pograniczne, z woli Bożej i za łaskawem zezwoleniem najświętszego w Chrystusie Ojca i Pana naszego Urbana Papieża V  z powodu napływu uczonych mężów i ludu, założył szkolę powszechną w każdym dozwolonym wydziale. na pociechę pomienianego królestwa polskiego i jego narodu w mieście swem Krakowie i uprzywilejował mistrzów, doktorów, scholarów, pisarzy i sprzedających książki i bedelów wraz z ich domownikami. Wszystkim wspomnianym i innym, którzyby dla nauk w mieście Krakowie zamieszkali, król chce być przychylnym i łaskawym panem, nadto wszystkich społem i każdego z osobna w jego prawach i swobodach niżej wyrażonych zachować, i od wszelkich krzywd łaskawie zasłaniać i bronić, aby w zgromadzeniu mistrzów, doktorów i scholarów, na zawstydzenie niewiernych pogan i schizmatyków, z pomienionem królestwem graniczących, coraz bardziej wzrastała i pomnażała się gorliwość w głoszeniu i w nauczaniu wiary katolickiej na cześć i chwalę wszechmocnego Boga i Rodzicielki Jego Najświętszej Panny Maryi.

 Król postanowił, aby wszyscy, którzy do pomienianej szkoły, do samego miasta Krakowa przyjeżdżać, lub skończywszy nauki z niego powracać będą, z wszystkiemi swemi rzeczami, na wszystkich i na każdym w szczególności przechodzie, moście i straży, żadnego cła, myta, opłaty za przejście nie płacili po całem królestwie, a nadto pozwolił wpuszczać bez najmniejszego cła do pomieninnego miasta Krakowa wodą i lądem prowianty mistrzów, doktorów, scholarów i innych wspomnianych, któreby albo sami w stronach przyległych zakupić chcieli, albo z szczodrobliwości przyjaciół, krewnych i dobroczyńców otrzymali : w żywności, napoju, drwach lub innych rzeczach jakichkolwiek, do życia im potrzebnych. Także aby mistrze, scholarzy i inni wyżej wymienieni, dla nauk w mieście Krakowie przemieszkujący, mieli rektora, któryby wykonywał jurysdykcyę zwyczajną nad nimi w sprawach cywilnych i w karnych mniejszej wagi, i tak : aby scholar, lub ktokolwiek z wymienionych, o obrazę słowną albo o lżejsze szarpanie za włosy, albo o uderzenie ręką lub pięścią, choćby do lekkiego rozkrwawienia. oskarżony przed swoim rektorem odpowiadał, a gdzieindziej do żadnego sądu nie był pociągany — zakazuje król pod pewnemi karami, aby nikt kogokolwiek z wymienionych w tych cywilnych lub karnych lżejszych sprawach, jak się powiedziało, do innego sądu pociągać się nie ważył. W karnych zaś głównych sprawach, to jest złodziejstwie, rabunku, zabójstwie, nierządzie, cudzołostwie i podobnych jawnie popełnionych, gdyby kogo z wymienionych schwytano, duchowny do biskupiego sądu ma być zaraz odesłany, świecki zaś królewskiemu sądowi podpadnie. Tam jednak sądzony będzie tylko w przytomności rektora, nie podług zwyczajów lub statutów miejskich miasta Krakowa lub królestwa polskiego, ale podług ustaw prawa kanonicznego i cywilnego i nie może być potępiony za jakimikolwiek dowodami, ale przedtem do oczyszczenia się ze zbrodni świadectwem poczciwych mężów należy go dopuścić. Gdyby zaś kogo z nich obwiniono o ciężki i główny występek, którego rozpoznanie, jak się rzekło, nie należy do rektora, winowajcy nikt nie może ani nie powinien chwytać, tylko słudzy rektora za poprzedzającem jego zezwoleniem, i nie powinien być inaczej sądzony, tylko jak się wyżej o kleryku i świeckim jaśnie wyłożyło.

 Tak, jak to wszystko w dokumencie i przywileju wspomnianego pana i króla naszego, w tym celu wydanym, zupełniej się zawiera.

 My zaś rajcy, ławnicy i przysiężnicy miasta Krakowa powyżej wyrażeni, rektorowi uniwersytetu, doktorom, mistrzom, scholarom i wszystkim innym, których to dotyczy, wyżej wymienionym, w szkole krakowskiej przebywającym przyrzekamy wieczyście dotrzymać i nieskażenie dochować wszystkie i poszczególne ustawy i ugody, jakie w szkołach bolońskiej i padewskiej są w zwyczaju, a które oni słusznie i kanonicznie uchwalić zechcą, i ich samych w łonie miasta utrzymując w ich prawach chcemy zachowywać i bronić. Rektorowi także pomienionemu, który pod ów czas będzie, do poskromienia krnąbrnych, jak się to w przywilejach pana najjaśniejszego króla naszego zawiera, wiernie dopomagać, rady, pomocy i przychylności użyczać będziemy.

 Ażeby zaś to wszystko z osobna, co powyżej wyrażono, po wieczne, czasy stałe i niewzruszone było, oraz do zdrowej teraźniejszych i przyszłych pamięci przeszło, niniejszy nasz dokument, mistrzom. doktorom, rektorom, scholarom, i wszystkim innym powyżej wyrażonym, których to dotyczy, i którzy w danej chwili będą, wydać rozkazaliśmy, za dojrzałą naszą całej powszechności radą i zezwoleniem, stwierdzony miasta naszego Krakowa przywieszoną pieczęcią. Działo się w Krakowie w dzień Zielonych Świąt, roku tysiącznego trzechsetnego sześćdziesiątego czwartego, w przytomności tych świadków : Jana stolnika sandomirskiego, Pakosza de Aperias, Mikołaja Virzinga, Mikołaja Edlinga, Bartłomieja Tartara, Jana Petermana, Paska z Wieliczki, Tyczkona Opulona, Ullusiusza nazwanego Kazimierzem i innych wielu, radę wzmiankowaną miasta naszego Krakowa skradających, naszych współtowarzyszów wiernych i godnych wiary.

 

Oryginał pergaminowy przechowany w archiwum uniwersyteckiem opatrzony niniejszą pieczęcią  miasta Krakowa przewieszoną na sznurku  jedwabnym czerwonym i zielonym.

 

Dyplom miasta Krakowa poręczający przywileje uniwersytetu

Pieczęć w przybliżeniu